Inwazja Rosji na Ukrainę. Wojsko Polskie zwiększa gotowość
Prezydent Rosji Władimir Putin oficjalnie ogłosił rozpoczęcie "operacji militarnej" na Ukrainie. W nocnym wystąpieniu (ok. godz. 4 w Polsce) Władimir Putin powiedział, że operacja ma na celu "ochronę ludności". Jak stwierdził, Rosja nie zamierza okupować Ukrainy, ale chce ją "zdemilitaryzować" i "zdenazyfikować". Jednocześnie Putin wezwał ukraińskich żołnierzy do natychmiastowego złożenia broni. – Ci, którzy będą próbowali nam przeszkodzić, spotkają się z odpowiedzią militarną, która doprowadzi do konsekwencji, z jakimi się nie spotkaliście. Jesteśmy gotowi na wszystko – powiedział.
Jednocześnie media donoszą o eksplozjach w wielu ukraińskich miastach. Na nagraniach opublikowanych w mediach społecznościowych można zobaczyć i usłyszeć, jak wyglądały wybuchy w miejscowości Mariupol, położonej nad Morzem Azowskim, w obwodzie donieckim na wschodniej Ukrainie. Ponadto, miało dojść do salwy pocisków w kierunku wojsk ukraińskich. Ataki miały też miejsce w Odessie, stolicy obwodu odeskiego Ukrainy, mieście położonym nad Morzem Czarnym. To trzecie miasto Ukrainy co do liczby ludności.
Inwazja Rosji na Ukrainę. MON reaguje
W związku z agresją rosyjską, minister Mariusz Błaszczak podjął decyzję o wprowadzeniu kolejnego stopnia gotowości w wydzielonych jednostkach wojsk operacyjnych i wojsk obrony terytorialnej. "Żołnierze będą zobowiązani do pozostania w nich. Zostały także cofnięte decyzje o urlopach i wyjazdach służbowych. Decyzja o wprowadzeniu kolejnego stopnia gotowości jest działaniem standardowym w takich sytuacjach" – czytamy w komunikacie.
"Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej pozostaje w stałym kontakcie z dowódcami wojskowymi i ministrami obrony narodowej państw sojuszniczych. Siły Zbrojne RP będą reagowały adekwatnie do sytuacji" – dodał MON.